Wystraszona otworzyłam oczy.. Próbowałam uspokoić oddech i bicie mojego serca. Wstałam i poszłam sprawdzić pokój mojej babci. Spała.. Czyli to był sen? Ale to przecież było zbyt realistyczne. Kim był ten mężczyzna? Kogoś mi przypominał, ale nie wiedziałam kogo. Poszłam na dół do kuchni z zamiarem zrobienia sobie, herbaty. Niestety było zbyt ciemno i pogarszał to fakt że coraz bardziej martwiłam się tą sprawą.. A może to było coś w rodzaju przestrogi? Zrezygnowana wróciłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Zapaliłam lampkę nocną i wzięłam mój pamiętnik. Nie miałam komu powiedzieć wielu rzeczy, które mnie dręczyły dlatego po śmierci rodziców założyłam pamiętnik. Były tam moje wszystkie sekrety i marzenia, oraz rzeczy o których bałam się powiedzieć ludziom.
Drogi Pamiętniku,
Miałam dziwny sen.. Ktoś zabijał moją babcie. Jestem przerażona i nie wiem co mam o tym myśleć. Zastanawiam się kto to był i dlaczego to zrobił. No, ale nie powinnam się tak przejmować. Ludziom się śnią gorsze rzeczy. A poza tym dzisiaj jest impreza i powinnam być wyluzowana. Dzisiaj?
Spojrzałam na zegarek. Było 5 minut do szóstej. Myślałam że jest wcześniej. Zdziwiona wróciłam do pisania.
Niedługo będzie świtać. A ja nie mam co robić. Nie chce mi się jeszcze wstawać i przygotowywać do imprezy, ale z drugiej strony nie usnę... Chyba pójdę na spacer. O tej porze jest tak pięknie i hm.. niebezpiecznie. Lubię niebezpieczeństwo.. Ale czasem jestem jak mała dziewczynka i mnie wszystko przeraża. Zaczęło się to po wypadku. Przez pierwsze pół roku nie chciałam jeździć samochodem bo się zwyczajnie bałam. Ale.. myślę że to już przeszłość, że się w końcu pozbierałam. Bynajmniej tak mi się wydaję...
Wstałam i poszłam się ubrać. Starałam się nie obudzić babci, bo wiedziałam że mi nie pozwoli pójść. Widziałam że Rose idzie za mną, ale nie mogłam jej wypuścić. Nie miałam ochoty znowu za nią biec. Dałam kotce jeść aby czymś się zajęła i spokojnie wyszłam na dwór. Zimnie powietrze od razu mnie rozbudziło. Nie powiem że było mi ciepło. No, ale nie czarujmy się jest środek zimy. Nigdy nie wstawałam tak wcześnie, ale teraz żałuje. Świat o tej porze wygląda cudownie i jest niewiarygodnie cichy. Szłam jak zaczarowana, wzdłuż ścieżki. W końcu doszłam do urwiska gdzie była mała drewniana ławeczka. Odgarnęłam z niej śnieg i usiadałam podziwiając śpiące Seattle. Z tej góry było widać całe miasto. Nigdy wcześniej tu nie trafiłam. Nie wiem ile czasu tu spędziłam, ale gdy postanowiłam wrócić słońc było już wysoko na niebie. Gdy weszłam do domu powitała mnie totalna pustka. Poszłam do pokoju mojej babci, ale tam jej nie było. No cóż może gdzieś wyszła. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Później zaczęłam oglądać telewizję. Moja babcia przyszła w połowie mojego ukochanego serialu, wraz z moją przyjaciółką.
- Hej, Lexi.
Przywitałam się z Jullią i powiedziałam żeby poszła na górę. Ja natomiast poszłam za babcią do kuchni chcąc się jej o coś spytać.
- Gdzie byłaś babciu ?
- W Seattle. Już jutro możesz się zacząć przeprowadzać do swojego mieszania.
- Tak ? To super.
Uściskałam babcię i poszłam do góry. Jullia się już malowała. Stwierdziłam że nie będę jej przeszkadzać i poszłam do łazienki. Po pół godzinnej kąpieli wyszłam z łazienki w samym ręczniku. i zobaczyłam Nialla siedzącego na moim łóżku. Za to nigdzie nie było widać Julli.
- Co ty tu robisz i gdzie jest Jullia?
- Pojechała po coś do domu i mi napisała żebym tu przyjechał, ale nie wiem po co.
Mocniej owinęłam się ręcznikiem i poszłam wziąć bieliznę z szafki. Miałam wrażenie że chłopak cały czas lustruje mnie wzrokiem. Gdy się odwróciłam napotkałam jego wzrok.
- Możesz przestać się na mnie gapić?
- A co nie wolno się popatrzeć?
- Nie.
Blondyn wzruszył ramionami i położył się na moim łóżku. Co za debil. Poszłam do łazienki biorąc przy okazji moją sukienkę. Ubrałam się i zaczęłam kręcić sobie włosy. W połowie tej czynności do łazienki weszła Jullia a za nią Niall.
- Daj pomogę Ci.
Jullia zaczęła mi robić fryzurę. Jak zwykle wyglądała perfekcyjnie. Widziałam jak nasz przyjaciel nie może oderwać od niej oczu. Czasem jej zazdrościłam. Po dwóch godzinach byłam całkowicie uczesana i pomalowana. Była akurat 15:00 Więc stwierdziliśmy że będziemy się już zbierać.Włożyłam szpilki, które pożyczyła mi brunetka. Niall pojechał już jakiś czas temu więc mogłam pogadać z przyjaciółką.
- Nie sądzisz że podobasz się Horanowi?
Widziałam jak na jej twarzy pojawia się wielki uśmiech, ale po chwili się opamiętała.
- Serio tak sądzisz?
- Tak, cały czas się na Ciebie patrzył.
- Naprawdę?
Spojrzała w moją stronę z wielkim uśmiechem.
- Patrz na drogę, spowodujesz wypadek.
- Oh.. przepraszam.
Resztę drogi spędziłyśmy na obgadywaniu Niall i innych chłopakach. W tym czasie próbowałam się dowiedzieć coś o tym Harrym, ale Jullia powiedziała że nic mi nie będzie mówić i na tym się skończyło. Dojechałyśmy pod dom Nialla . Był dość bogatym chłopakiem, jego dom był ogromny. Widziałam że ludzie się już schodzili. Większości z nich nie znałam. Gdy weszłyśmy do domu skierowałyśmy się do grupki dobrze mi znanych ludzi.
- Lexi!
Od razu podbiegł do mnie Louis i przytulił przy okazji miażdżąc mi kość.
- Weź wyluzuj.. Dusisz mnie!
- Przepraszam. Po prostu się stęskniłem, ostatni raz widzieliśmy się na urodzinach Julli kilka miesięcy temu, ale wtedy nie byłaś zdolna do życia.
- Wiem, ale teraz już jest okey..
Poszłam przywitać się z resztą czyli Zaynem, Liamem, Danielle, Eleanor i Perrie. Widziałam że blondyn zmierza w naszym kierunku. Zaczęłam gadać z dziewczynami i wysłuchiwać co się zmieniło od ostatniego czasu. W skrócie u El i Lou się nic nie zmieniło, Dan zerwała z Liamem, ale chcą do siebie wrócić a Pez i Zayn się zaręczyli.
- No gratulacje, Pez. Naprawdę fajnie, że jesteście ze sobą szczęśliwi. Ja idę po drinka.
Opuściłam roześmianą grupkę z zamiarem poszukania czegoś do picia, ale wtedy zobaczyłam jego. Chłopaka z moich snów. Tego, który 3 lata temu mnie uratował. Nie wierzyłam że go kiedykolwiek jeszcze zobaczę. Nagle nasze oczy się spotkały.. Nadal był tak piękny jak 3 lata temu. Poczułam że ktoś łapie mnie za nadgarstek i się odwróciłam.
- Niall! Miło Cię widzieć. Świetna impreza.
- Dziękuje. Szukałaś czegoś?
- Tak, chciałam jakiegoś drinka.
- Spoko, chodź ze mną zrobię Ci.
Odwróciłam się, ale tajemniczego chłopaka już nie było. Zrezygnowana poszłam za przyjacielem. Gdy chłopak przygotowywał mi drinka postanowiłam się go o coś zapytać.
- Niall.. Podoba Ci się Jullia?
- Czemu pytasz?
- Tak sobie.
- Jest ładna, ale chyba nie w moim typie.
- Jasne rozumiem.
- A właśnie. Miałem Cię poznać z Harrym. Zaraz go znajdę.
Dał mi szklankę z kolorowym napojem i szybkim krokiem wyszedł z kuchni. Okey.. Ja go nie rozumiem.. Najpierw się gapi na Jullię, wręcz ślini na jej widok a teraz mówi że nie jest w jego typie.. Jezus co za facet. Dołączyłam do moich przyjaciół i zaczęliśmy gadać. Po piątym drinku poczułam że zaczyna mi się trochę kręcić w głowie.
- Lexi, chciałem Ci kogoś przedstawić.
Niall pewnie przyprowadził tego swojego kolegę. Wstałam i odwróciłam się w ich stronę.. W momencie mnie poraziło.. To jest ON! Ten chłopak to Harry.. Lexi uspokój się. Nie możesz świrować. Wzięłam wdech i się uśmiechnęłam.
- To jest Harry, A to jest Lexi
- Hej, miło Cię poznać
Głos bruneta był nieziemski, a z bliska wyglądał jeszcze lepiej.
- Mnie również jest miło.
Posłałam mu jeden z najładniejszych uśmiechów na jakiem mnie było stać. Przez kolejną godzinę rozmawiałam z nim o wszystkim. Wydawał się bardzo miły. Gdy szłam po kolejnego drinka widziałam kontem okaz jak Jullia zaczyna flirtować z Harrym. No tak.. Jak zwykle musi się popisać.. Gdy wracałam widziałam jak chłopak zmieszany i znudzony siedzi słuchając mojej przyjaciółki.. Pewnie zaczęła gadać co robiła ostatnio z jakimś kolesiem.. Gdy usiadłam Niall zagadał Jullię, a ja zaczęłam gadać z El. Przez cały czas czułam na sobie wzrok bruneta. Gdy byłam już dość pijana zobaczyłam jak blondyn zabiera gdzieś Jullie, wtedy dostałam nagłego przypływu odwagi. Akurat leciała moja ulubiona piosenka. John Mayer - Slow Dancing In A Burning Room. Uwielbiałam tego gościa.
- Pójdziemy potańczyć?
Spojrzałam na Harrego, na co chłopak skinął głową. Złapałam go za rękę i poprowadziłam na środek pokoju. Zmysłowe dźwięki piosenki koiły mój umysł i pozwalały się rozluźnić. Chłopak złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Obróciłam się do niego tyłem tak ze opierałam się o niego plecami i powoli zaczęłam się kołysać. Muzyka w całości mnie pochłonęła kierując moim ciałem tak że moje ruchy z chwili na chwilę stawały się bardziej odważne. Dawno nie tańczyłam z chłopakiem w taki sposób, ale szczerze to bardzo mi się do podobało. Po chwili poczułam ciepły oddech chłopaka na szyi, a po chwili delikatny pocałunek. Poczułam dziwne mrowienie. Chłopak delikatnie obrócił mnie w swoją stronę. Widziałam w jego oczach jakby głód.. Pożądanie.
- Jesteś taką śliczną dziewczyną Lexi. Dlaczego my nigdy wcześniej się nie widzieliśmy?
Czuję jak zaczynam się rumienić. Nie wiem co mam mu odpowiedzieć. Nagle przypomniał mi się wypadek i poczułam jak w oczach gromadzą mi się łzy. I już znam odpowiedź na jego pytanie.
- Dziękuje.. Ja.. nie wiem. Przepraszam.
Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Dlaczego nigdy nie umiem powiedzieć czegoś.. No sama nie wiem. Po prostu.. Chyba nie umiem sobie poradzić w takiej sytuacji.. Jullia by sobie poradziła.. Usiadłam na murku i poczułam dwie łzy spływające po moim policzku. Szybko je otarłam i starałam się uspokoić.
- Alexis? Co się stało?
O nie. Po cholerę on tu przyszedł? Chłopak usiadł obok mnie.
- Ja.. Po prostu 3 lata temu stało się coś strasznego i..
- Ciii.. Spokojnie, jak nie chcesz o tym mówić to zostaw to dla Siebie.
Przytuliłam się do chłopaka i wyszeptałam jedynie "Dziękuję" poczułam jak jego ramiona mnie obejmują. Po kilku minutach siedzenia w ciszy zrobiło mi się zimno.
- Może wrócimy do środka?
- Jasne, Chodź.
Wstałam i otrzepałam sukienkę.. Gdy szłam w stronę domu poczułam jak świat przed oczami zaczyna mi wirować. Nagle wszystko zniknęło w mroku i poczułam jak odpływam...
_____________________________________________________________________________
No i mamy 5 rozdział. :D Mam nadzieję że wam się spodoba.. A i jeszcze jedno CZYTASZ=KOMENTUJESZ Proszę to dla mnie ważne. Nawet nie wiecie jakie to miłe czytać te wszystkie komentarze i wiedzieć że komuś podoba się to co piszecie. Dlatego bardzo was proszę uszanujcie nasza pracę i skomentujcie, a poza tym to naprawdę motywuje do pisania. Kocham was <333
Drogi Pamiętniku,
Miałam dziwny sen.. Ktoś zabijał moją babcie. Jestem przerażona i nie wiem co mam o tym myśleć. Zastanawiam się kto to był i dlaczego to zrobił. No, ale nie powinnam się tak przejmować. Ludziom się śnią gorsze rzeczy. A poza tym dzisiaj jest impreza i powinnam być wyluzowana. Dzisiaj?
Spojrzałam na zegarek. Było 5 minut do szóstej. Myślałam że jest wcześniej. Zdziwiona wróciłam do pisania.
Niedługo będzie świtać. A ja nie mam co robić. Nie chce mi się jeszcze wstawać i przygotowywać do imprezy, ale z drugiej strony nie usnę... Chyba pójdę na spacer. O tej porze jest tak pięknie i hm.. niebezpiecznie. Lubię niebezpieczeństwo.. Ale czasem jestem jak mała dziewczynka i mnie wszystko przeraża. Zaczęło się to po wypadku. Przez pierwsze pół roku nie chciałam jeździć samochodem bo się zwyczajnie bałam. Ale.. myślę że to już przeszłość, że się w końcu pozbierałam. Bynajmniej tak mi się wydaję...
Wstałam i poszłam się ubrać. Starałam się nie obudzić babci, bo wiedziałam że mi nie pozwoli pójść. Widziałam że Rose idzie za mną, ale nie mogłam jej wypuścić. Nie miałam ochoty znowu za nią biec. Dałam kotce jeść aby czymś się zajęła i spokojnie wyszłam na dwór. Zimnie powietrze od razu mnie rozbudziło. Nie powiem że było mi ciepło. No, ale nie czarujmy się jest środek zimy. Nigdy nie wstawałam tak wcześnie, ale teraz żałuje. Świat o tej porze wygląda cudownie i jest niewiarygodnie cichy. Szłam jak zaczarowana, wzdłuż ścieżki. W końcu doszłam do urwiska gdzie była mała drewniana ławeczka. Odgarnęłam z niej śnieg i usiadałam podziwiając śpiące Seattle. Z tej góry było widać całe miasto. Nigdy wcześniej tu nie trafiłam. Nie wiem ile czasu tu spędziłam, ale gdy postanowiłam wrócić słońc było już wysoko na niebie. Gdy weszłam do domu powitała mnie totalna pustka. Poszłam do pokoju mojej babci, ale tam jej nie było. No cóż może gdzieś wyszła. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Później zaczęłam oglądać telewizję. Moja babcia przyszła w połowie mojego ukochanego serialu, wraz z moją przyjaciółką.
- Hej, Lexi.
Przywitałam się z Jullią i powiedziałam żeby poszła na górę. Ja natomiast poszłam za babcią do kuchni chcąc się jej o coś spytać.
- Gdzie byłaś babciu ?
- W Seattle. Już jutro możesz się zacząć przeprowadzać do swojego mieszania.
- Tak ? To super.
Uściskałam babcię i poszłam do góry. Jullia się już malowała. Stwierdziłam że nie będę jej przeszkadzać i poszłam do łazienki. Po pół godzinnej kąpieli wyszłam z łazienki w samym ręczniku. i zobaczyłam Nialla siedzącego na moim łóżku. Za to nigdzie nie było widać Julli.
- Co ty tu robisz i gdzie jest Jullia?
- Pojechała po coś do domu i mi napisała żebym tu przyjechał, ale nie wiem po co.
Mocniej owinęłam się ręcznikiem i poszłam wziąć bieliznę z szafki. Miałam wrażenie że chłopak cały czas lustruje mnie wzrokiem. Gdy się odwróciłam napotkałam jego wzrok.
- Możesz przestać się na mnie gapić?
- A co nie wolno się popatrzeć?
- Nie.
Blondyn wzruszył ramionami i położył się na moim łóżku. Co za debil. Poszłam do łazienki biorąc przy okazji moją sukienkę. Ubrałam się i zaczęłam kręcić sobie włosy. W połowie tej czynności do łazienki weszła Jullia a za nią Niall.
- Daj pomogę Ci.
Jullia zaczęła mi robić fryzurę. Jak zwykle wyglądała perfekcyjnie. Widziałam jak nasz przyjaciel nie może oderwać od niej oczu. Czasem jej zazdrościłam. Po dwóch godzinach byłam całkowicie uczesana i pomalowana. Była akurat 15:00 Więc stwierdziliśmy że będziemy się już zbierać.Włożyłam szpilki, które pożyczyła mi brunetka. Niall pojechał już jakiś czas temu więc mogłam pogadać z przyjaciółką.
- Nie sądzisz że podobasz się Horanowi?
Widziałam jak na jej twarzy pojawia się wielki uśmiech, ale po chwili się opamiętała.
- Serio tak sądzisz?
- Tak, cały czas się na Ciebie patrzył.
- Naprawdę?
Spojrzała w moją stronę z wielkim uśmiechem.
- Patrz na drogę, spowodujesz wypadek.
- Oh.. przepraszam.
Resztę drogi spędziłyśmy na obgadywaniu Niall i innych chłopakach. W tym czasie próbowałam się dowiedzieć coś o tym Harrym, ale Jullia powiedziała że nic mi nie będzie mówić i na tym się skończyło. Dojechałyśmy pod dom Nialla . Był dość bogatym chłopakiem, jego dom był ogromny. Widziałam że ludzie się już schodzili. Większości z nich nie znałam. Gdy weszłyśmy do domu skierowałyśmy się do grupki dobrze mi znanych ludzi.
- Lexi!
Od razu podbiegł do mnie Louis i przytulił przy okazji miażdżąc mi kość.
- Weź wyluzuj.. Dusisz mnie!
- Przepraszam. Po prostu się stęskniłem, ostatni raz widzieliśmy się na urodzinach Julli kilka miesięcy temu, ale wtedy nie byłaś zdolna do życia.
- Wiem, ale teraz już jest okey..
Poszłam przywitać się z resztą czyli Zaynem, Liamem, Danielle, Eleanor i Perrie. Widziałam że blondyn zmierza w naszym kierunku. Zaczęłam gadać z dziewczynami i wysłuchiwać co się zmieniło od ostatniego czasu. W skrócie u El i Lou się nic nie zmieniło, Dan zerwała z Liamem, ale chcą do siebie wrócić a Pez i Zayn się zaręczyli.
- No gratulacje, Pez. Naprawdę fajnie, że jesteście ze sobą szczęśliwi. Ja idę po drinka.
Opuściłam roześmianą grupkę z zamiarem poszukania czegoś do picia, ale wtedy zobaczyłam jego. Chłopaka z moich snów. Tego, który 3 lata temu mnie uratował. Nie wierzyłam że go kiedykolwiek jeszcze zobaczę. Nagle nasze oczy się spotkały.. Nadal był tak piękny jak 3 lata temu. Poczułam że ktoś łapie mnie za nadgarstek i się odwróciłam.
- Niall! Miło Cię widzieć. Świetna impreza.
- Dziękuje. Szukałaś czegoś?
- Tak, chciałam jakiegoś drinka.
- Spoko, chodź ze mną zrobię Ci.
Odwróciłam się, ale tajemniczego chłopaka już nie było. Zrezygnowana poszłam za przyjacielem. Gdy chłopak przygotowywał mi drinka postanowiłam się go o coś zapytać.
- Niall.. Podoba Ci się Jullia?
- Czemu pytasz?
- Tak sobie.
- Jest ładna, ale chyba nie w moim typie.
- Jasne rozumiem.
- A właśnie. Miałem Cię poznać z Harrym. Zaraz go znajdę.
Dał mi szklankę z kolorowym napojem i szybkim krokiem wyszedł z kuchni. Okey.. Ja go nie rozumiem.. Najpierw się gapi na Jullię, wręcz ślini na jej widok a teraz mówi że nie jest w jego typie.. Jezus co za facet. Dołączyłam do moich przyjaciół i zaczęliśmy gadać. Po piątym drinku poczułam że zaczyna mi się trochę kręcić w głowie.
- Lexi, chciałem Ci kogoś przedstawić.
Niall pewnie przyprowadził tego swojego kolegę. Wstałam i odwróciłam się w ich stronę.. W momencie mnie poraziło.. To jest ON! Ten chłopak to Harry.. Lexi uspokój się. Nie możesz świrować. Wzięłam wdech i się uśmiechnęłam.
- To jest Harry, A to jest Lexi
- Hej, miło Cię poznać
Głos bruneta był nieziemski, a z bliska wyglądał jeszcze lepiej.
- Mnie również jest miło.
Posłałam mu jeden z najładniejszych uśmiechów na jakiem mnie było stać. Przez kolejną godzinę rozmawiałam z nim o wszystkim. Wydawał się bardzo miły. Gdy szłam po kolejnego drinka widziałam kontem okaz jak Jullia zaczyna flirtować z Harrym. No tak.. Jak zwykle musi się popisać.. Gdy wracałam widziałam jak chłopak zmieszany i znudzony siedzi słuchając mojej przyjaciółki.. Pewnie zaczęła gadać co robiła ostatnio z jakimś kolesiem.. Gdy usiadłam Niall zagadał Jullię, a ja zaczęłam gadać z El. Przez cały czas czułam na sobie wzrok bruneta. Gdy byłam już dość pijana zobaczyłam jak blondyn zabiera gdzieś Jullie, wtedy dostałam nagłego przypływu odwagi. Akurat leciała moja ulubiona piosenka. John Mayer - Slow Dancing In A Burning Room. Uwielbiałam tego gościa.
- Pójdziemy potańczyć?
Spojrzałam na Harrego, na co chłopak skinął głową. Złapałam go za rękę i poprowadziłam na środek pokoju. Zmysłowe dźwięki piosenki koiły mój umysł i pozwalały się rozluźnić. Chłopak złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Obróciłam się do niego tyłem tak ze opierałam się o niego plecami i powoli zaczęłam się kołysać. Muzyka w całości mnie pochłonęła kierując moim ciałem tak że moje ruchy z chwili na chwilę stawały się bardziej odważne. Dawno nie tańczyłam z chłopakiem w taki sposób, ale szczerze to bardzo mi się do podobało. Po chwili poczułam ciepły oddech chłopaka na szyi, a po chwili delikatny pocałunek. Poczułam dziwne mrowienie. Chłopak delikatnie obrócił mnie w swoją stronę. Widziałam w jego oczach jakby głód.. Pożądanie.
- Jesteś taką śliczną dziewczyną Lexi. Dlaczego my nigdy wcześniej się nie widzieliśmy?
Czuję jak zaczynam się rumienić. Nie wiem co mam mu odpowiedzieć. Nagle przypomniał mi się wypadek i poczułam jak w oczach gromadzą mi się łzy. I już znam odpowiedź na jego pytanie.
- Dziękuje.. Ja.. nie wiem. Przepraszam.
Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Dlaczego nigdy nie umiem powiedzieć czegoś.. No sama nie wiem. Po prostu.. Chyba nie umiem sobie poradzić w takiej sytuacji.. Jullia by sobie poradziła.. Usiadłam na murku i poczułam dwie łzy spływające po moim policzku. Szybko je otarłam i starałam się uspokoić.
- Alexis? Co się stało?
O nie. Po cholerę on tu przyszedł? Chłopak usiadł obok mnie.
- Ja.. Po prostu 3 lata temu stało się coś strasznego i..
- Ciii.. Spokojnie, jak nie chcesz o tym mówić to zostaw to dla Siebie.
Przytuliłam się do chłopaka i wyszeptałam jedynie "Dziękuję" poczułam jak jego ramiona mnie obejmują. Po kilku minutach siedzenia w ciszy zrobiło mi się zimno.
- Może wrócimy do środka?
- Jasne, Chodź.
Wstałam i otrzepałam sukienkę.. Gdy szłam w stronę domu poczułam jak świat przed oczami zaczyna mi wirować. Nagle wszystko zniknęło w mroku i poczułam jak odpływam...
_____________________________________________________________________________
No i mamy 5 rozdział. :D Mam nadzieję że wam się spodoba.. A i jeszcze jedno CZYTASZ=KOMENTUJESZ Proszę to dla mnie ważne. Nawet nie wiecie jakie to miłe czytać te wszystkie komentarze i wiedzieć że komuś podoba się to co piszecie. Dlatego bardzo was proszę uszanujcie nasza pracę i skomentujcie, a poza tym to naprawdę motywuje do pisania. Kocham was <333
Vicky xx.
Super <3 ciekawe kiedy Alex powie Harryemu o całym tym wypadku,
OdpowiedzUsuńpisz dalej bo to jest świetne ;)
czekam na kolejny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńuwielbiam twojego bloga
OdpowiedzUsuń*______*
czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńUuuuuu robi się ciekawie ;o!
OdpowiedzUsuńI to myślenie co jej się stało!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3.
@JuliaTatara xx
Robi się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuń@MarysBlond
Genialny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
@letmakeamove
Nie mogłam zasnąć, dzisiaj znalazłam to ff i z niecierpliwością czekałam na kolejny rozdział. Jest 00:20, z nudów weszlam sprawdzić czy dodalaś, a tu takie zaskoczenie. Dziekuje, ze to piszesz. Kocham cie ~K
OdpowiedzUsuńAwww... To słodkie <33 Dziękuję :3 xx.
UsuńNo ciekawe ciekawe... Dlaczego mu nie powiedziała o tym wypadku? Ani on jej nie poznał? Czekam na rozwinięcie :) @Izzy423
OdpowiedzUsuńCzytaj dalej to się dowiesz xd
Usuńawww.. czekam na następnyyy
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńmega, prześwietne ! <3 . czekam na next :) / @foreveerhuungry xx
OdpowiedzUsuńCiekawe czy on wie że to właśnie ona
OdpowiedzUsuńjuż się rudy kotecku nie mogę doczekać.! <3 @Kinia_kiss_you
OdpowiedzUsuńSuper /Rozi
OdpowiedzUsuńaaaaaa super kocham to <3 @MajSexiPapi
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Życzę wenki xx
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za One Di ,ale opowiadanie mi się podoba (: dawajcie dalej xx
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie! z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały! xx
OdpowiedzUsuńumieralam gdy to czytalam. niesamowite ajshjsdnsbdns
OdpowiedzUsuńo kurcze.....jak oni tańczyli.......awwwwwwww :) dlaczego ona zemdlała?? dawaj next :D @Jestemsobaxx
OdpowiedzUsuńWszystkiego dowiesz się w następnych rozdziałach :3 xx.
UsuńJak mamy się dowiedzieć w następnych rozdziałach, to je dodaj ! Jak najszybciej ! <3
OdpowiedzUsuńjest super <3 moze i pozno po napisaniu komentuje ale jest cudowny rozdzial + mam nowa nazwe na tt @xxdepressedx :) pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńCzemu ona zemdlała O.o co się tam dzieje ? czytam nexta :))
OdpowiedzUsuń